sobota, 18 czerwca 2011

Roamer Seth Thomas Rockshell Mark III - jak zostałem okradziony przez pocztę polską

Znaleziony w zeszłym roku na ebay za śmieszne pieniądze Rockshell rozłożył mnie na łopatki swoją wielkością. Co prawda zegarek był troszkę do poprawek kosmetycznych (ten na zdjęciu to nie mój:), ale dogadałem się z Rafałem że zegarek poleci do niego do Alabamy, a załatwię szkiełko i koronkę górną. Po kilku dniach poszukiwań trafiłem na źródło w Australii i załatwione dwie części dotarły na miejsce. Niestety zegarek po próbie montażu nowego szkła zbuntował się, naprężył i szkiełko oryginalne z kreskami pionowymi strzeliło. Nie pozostało nic innego jak tylko zamontować inne, nieoryginalne szkiełko bo wszystkie źródła bogate w części do tego Roamera wyschły... trudno... ważne było dla mnie to, aby zegarek dotarł do polski i żebym mógł się nim cieszyć. Nic bardziej mylnego, a oto historia jak paczka wysłana 2 lutego 2011r z Alabamy zaginęła w polsce.
Paczuszka jako przesyłka kurierska trafiła 14 lutego do polskiego urzędu celnego w Warszawie. Po 2 dniach (sprawdzałem na trackingu) zegarek dotarł do WER Zabrze, a po wysyłki do poczty tyle go widziano! zawziąłem się że go wyrwę im z paszczy i rozpocząłem dzwonienie:
1. tel. do UC w Zabrzu, moje pytanie o przesyłkę, odpowiedź: "proszę dzwonić na inny nr, podano mi go.
2. tel. do UC w Zabrzu, drugi nr., moje pytanie o przesyłkę, odpowiedź: "proszę dzwonić na inny nr, podano mi go.
3. tel. do UC w Zabrzu, trzeci nr., moje pytanie o przesyłkę, odpowiedź: "paczka wyszła na pocztę dalej poprzez Pocztex (kurier poczty polskiej), proszę dać mi chwilę, sprawdzę i oddzwonię za 10 min"
4. 30 min. później. tel. do UC w Zabrzu, trzeci nr. moje pytanie o obiecaną odpowiedź, a tu odpowiedź: "dzwoniłem na pocztę i prosiłem żeby się z Panem skontaktowali". Dowiedziałem się który nr poczty (8) i podziękowałem
5. tel. do poczty nr 8, pytanie o przesyłkę, odpowiedź: "ale ja mówiłam temu panu że u nas jej nie ma, dzwoń pan na pocztę nr 16 bo oni mogą coś wiedzieć".
6. tel. do poczty nr 16, moje pytanie , odpowiedź: "przecież my nie obsługujemy pana rejonu, dzwoń pan do UC", podziękowałem.
7. tel. do UC w Zabrzu, trzeci nr., ponownie moje pytanie o przesyłkę, odpowiedź: "paczka wyszła na pocztę dalej poprzez Pocztex (kurier poczty polskiej), proszę tam dzwonić"
8 tel. do pocztex, moje pytanie o przesyłkę, odpowiedź: "u nas jej nie ma, ale to wszystko robi poczta nr (nie pamiętam nr), w innym sąsiednim mieście", podziękowałem, wziąłem nr.
9. tel. do poczty w sąsiednim mieście, pytanie o przesyłkę, odpowiedź z pretensjami: "przecież wy macie swoją pocztę zajmującą się pocztexem, a nie nasza bo to inne miasto", nie za bardzo podziękowałem.
10. drugi tel. do pocztex, moje pytanie o co chodzi z tym co mi podano, odpowiedź: "nie wiem dlaczego tak panu powiedziano, pewnie się koleżanka pomyliła, ale musi pan dzwonić na pocztę nr 16 (już dzwoniłem), albo na pocztę nr 1(jeszcze nie dzwoniłem)", podziękowałem, wziąłem nr tel.
11. tel. do poczty nr 1, pytanie o przesykłę, odpowiedź: "mówiłam że to nie do nas!, dzwoń pan na swoją pocztę ((nr 8), już do nas ktoś dzwonił w tej sprawie!, albo dzwoń pan na pocztę z sąsiedniego miasta, tam jest pani imię_nazwisko, ona pomoże". podziękowałem, wziąłem nr tel.
12. tel. do pani z poczty z sąsiedniego miasta, niestety nie ma jej w pracy, później będzie....
13. pół godziny później, jest! pytanie o przesyłkę (jak mantra wyrecytowana), odpowiedź" wiem, znam już sprawę bo dzwoniono do mnie z PP1, PP8, PP18, UC, Pocztex..." Proszę dać mi chwilkę, sprawdzę i max jutro panu dam znać". Bardzo podziękowałem i z nadzieją czekałem na kolejny dzień...
14. ten sam dzień, godzina 19, telefon z poczty nr 8: "dzień dobry, nazywam się tak i siak, dzwonię zapytać dlaczego pan szuka paczki jak ją pan odebrał?" - nie ma to jak zagotować człowiekowi krew. Pominę trochę co jej powiedziałem, ale chyba na tyle dobitnie że pani uznała że w takim razie poszukają jej jeszcze raz u siebie
15. kolejny dzień, dzwoni sympatyczna pani z poczty z sąsiedniego miasta i mówi tak: "wszystko obszukałam i mam ślad w wewnętrznym systemie że paczka dotarła do poczty nr 8, na sortownię, ale stamtąd już nie wyszła...". Nie powiedziała tego słowa, ale wynikało z tego że ktoś jest tam złodziejem... Tego już im nie daruję
16. Tel. do poczty nr 8, do naczelniczki - moje kilka wyważonych słów i odpowiedź: "ja nie wiem o tym żeby do nas dotarła, ale niech pan składa reklamację, listonoszka przyznała się że ona gdzieś paczkę wrzuciła i zapłaci odszkodowanie" - brak słów!!!!
17. moja wizyta w oddziale poczty (mały pododdział numeru 8 w mojej dzielnicy w którym zawsze odbieram paczkę), krótka rozmowa i okazało się że ten pododdział też przetrzepali i nie znaleźli paczki, ale pracownicy się nieźle oberwało - za co, nie wiem.
18. moja rozmowa z jednym z pracowników poczty nr 8: "wie pan, ja słyszałam że jest o to afera, wszystko przeszukali, ale oni tą pana paczkę potraktowali jako zwykły nie rejestrowany list bo te naklejki są prawie identyczne... paczka weszła na sortownię z innymi, ale tam zginęła, a listonoszka nawet nie wie o tym że miała by coś płacić"
19. tel. do UOKiK, krótka rozmowa, otrzymałem telefon do UKE, poszło pismo z oficjalną skargą. Po 2 tygodniach telefon że nie czekają na uzupełnienie dokumentacji, bo nie ja byłem nadawcą tylko Rafał, więc ręce mam związane.... a złodziej z poczty polskiej nr 8 cieszy się zarówno z Roamera, jak i z WhyCry, urządzenia kupionego dla mojego malutkiego syneczka.
Jak dorwę ten zegarek na allego, to kupię go za każde pieniądze, nie po to aby go mieć, ale aby dostać dane sprzedającego i urwać mu co nieco. Drugi tak zegarek prawdopodobnie za kilka tygodni uda mi się załatwić, ale pozostaje niesmak w stosunku do złodziei z poczty polskiej nr 8.
Copyright © 2008 Krzysiek_W k.wlodkowski@gmail.com