środa, 19 listopada 2008

Plastik fantastik

Co jak co, ale przy tym modelu to rosjanie pojechali ostro. Czy brakło im stali na koperty, czy ktoś miał wizje? Koperta tego Wostoka w stylu Komandirskich wykonana jest z tworzywa sztucznego. Koronka nie jest zakręcana (trudno o gwint w tworzywie który by to miał wytrzymać tyle lat). Ciekawostką jest to, że aby się dostać do wnętrza, trzeba odkręcić śrubki od dołu, a potem zdjąć bezel i od góry wyjmować mechanizm. O tyle jest to korzystne, że od dołu nie dostaje się brud do wnętrza, chociaż z drugiej strony te śrubki też nie są najmocniejszą stroną. W tym egzemplarzu trochę się wyrobiły u poprzedniego właściciela, więc konieczne było rozwiercanie... ale w końcu się udało, pacjent żyje i ma się nieźle, choć o urodzie w jego przypadku ciężko mówić. Na koniec informacja, że jest to bardzo rzadko spotykany model, więc powiedzmy że to perełka (choć nie bierzmy tego dosłownie:) )

poniedziałek, 10 listopada 2008

Badanie Amfibii




Wdzięczna Amfibia. Jest ze mną już ponad dwa lata i bardzo się lubimy. Nie wiem dlaczego, ale po raz drugi wzięta w obroty do zdjęcia z ludzikami Lego i efekt w sumie wyszedł zbliżony do oczekiwanego. Może ta jej prostota daje możliwość zaadoptowania do każdej "scenki"?
Z tego co pamiętam z jej dokumentów, wynika że w przyszłym roku osiągnie pełnoletniość (rocznik 1991). Ciekawe czy na jej urodziny również zostanie obskoczona przez badaczy;)

piątek, 7 listopada 2008

Raketa - ogólnoświatowy czas

Od początku miałem zgryz: jak przetłumaczyć tą ładnie brzmiącą nazwę Raketa World Time? Jako że czuję się Polakiem i nie jestem gęsią, próbowałem użyć typowo polskiej nazwy, choć szczerze powiedziawszy wciąż nie wiem jak to ma brzmieć:) Niemniej jednak dalej będę próbował jakoś ją nazwać.
O zegarku - olbrzym, jeden z największych kalibrów zza wschodniej granicy, który niesamowicie rzuca się w oczy. Zdobyty od niemca w stanie sklepowym, aż dziw że u nich to jest, a u nas już coraz rzadziej... Piękność w kolorze czerwieni...

czwartek, 6 listopada 2008

Grunt to precyzja

"Po co mi stoper?" To urządzenie przypomina mi koszmary ze szkoły podstawowej, jak musieliśmy biegać 10 razy dookoła szkoły. Dokładnie taki sam miał mój nauczyciel WF. Na szczęście teraz nie muszę biegać na takich trasach na czas, tylko robię to z przyjemnością bez liczenia. Pomimo koszmarnych wspomnień, warto mieć takie cudo techniki. A nóż się przyda przy pieczeniu ciasta jak trzeba będzie dokładnie liczyć ile jeszcze ma być w piekarniku, albo przy gotowaniu jajek na miękko;) Ważne że jest i tyle w tym temacie. Muszę tylko przepolerować szkiełko, bo troszkę się podrapało, ale będzie to zrobione. Na bank.

niedziela, 2 listopada 2008

Ulubieniec tłumu - Komandir



Jeden z tych, który z założenia ma być na mym nadgarstku czy w kolekcji jak najdłużej. Od pierwszego kupionego w tej wersji to wiedziałem, ale gdy udało mi się znaleźć taką nówkę, pewne było, że takiego cudeńka nie można się pozbyć. Zatem zwracający uwagę innych, Komandir w wersji cywilnej układa się na honorowym miejscu w gablocie.
Tego typu Wostoków było kilka modeli, tzn jeden wzór koperty, a tarcz kilka. Różniły się tylko przeznaczeniem. Jeden z modeli ma opis 3aka3 mo cccp (czyli na zlecenie ministerstwa obrony zsrr), kolejny jak na załączonym zdjęciu czyli zdjełano w cccp (dla cywili), a ostatnim jest ultra rzadkim rarytasikiem - Sierżantijski. Różni się tylko nazwą, oraz brakiem czerwonej gwiazdy na tarczy. Może przyznawane były niższym rangą wojskowym, natomiast pewne jest to, że jest ich niesamowicie mało, a jeszcze mniej osób je widziało...
Copyright © 2008 Krzysiek_W k.wlodkowski@gmail.com