Wiem, wiem - to nie jest dużo, blogerki-szafiarki "oh ah ale ten krem jest wspaniały i do kupienia tu" mają pewnie takie statystyki po tygodniu, ale nie mam koleżanek-blogerek z gimnazjum które zwiększałyby oglądalność. Jest za to blog o zegarkach na którym z lepszym bądź gorszym skutkiem pojawiają się nowe posty.

Nie raz zastanawiałem się nad sensem jego istnienia, bo ze względu na specyficzną tematykę niewiele osób które tu trafiają, komentuje i nie daje mi motywacji do częstszego post'owania. Więc może czas go zamknąć? Jeszcze się nad tym pomyślę...
Tymczasem aby utrzymać standard zegarkowy, stara fotka, starego zegarka, na starej desce. Czyli po prostu Raketa która ostatnio siedzi mi na ręce, tylko na innym pasku.
Super zegarek, polecam każdemu kolekcjonerowi który dopiero co zaczyna tą ciekawą pasję. Jego nietuzinkowa tarcza w połączeniu z rozmiarem pasującym na większość nadgarstków utwierdza w przekonaniu że warto kolekcjonować radzieckie zegarki. To jeden z kilkunastu zegarków którego się nie pozbędę:)
Krzysiek, fajnie że są tacy ludzie jak Ty, którzy chcą się podzielić swoją pasją z innymi.
OdpowiedzUsuń40 tys. WOW - ja myślę, że blogerki gimnazjalistki wysiadają przy takim wyniku.
GRATULACJE !!! Zawsze z przyjemnością się czyta Twojego bloga. Pozdrawiam Robcyk
Czyta się czyta, ja również proszę by nie zamykać bloga :) Pod wpływem tego bloga kupiłem sobie Raketę :)
OdpowiedzUsuńA na szafiarki nie ma co narzekać, tylko samemu poprawić fatalny layout, pisać regularniej i też mieć tysiące zachwycających się czytelników!
dzięki Panowie:)
OdpowiedzUsuńna szafiarki nie narzekam, tylko porównałem zainteresowanie czytelników. Kiedyś wrzuciłem mój blog na konkurs blogowy, to wyprzedził mnie nawet blog o psie...
Piszesz fatalny layout, a jaki byś proponował? zamieniam się cały w słuch, bo chciałbym znać opinię czytelników:)
Odpowiem adresem do wpisu mądrzejszego ode mnie: http://goo.gl/3zdHp
OdpowiedzUsuńTutaj jest zbyt ciemno, zegarki giną w tej czerni. Poza tym nagłówek jest ogromny, nazwa blogu też nie powala na kolana. Najważniejsze jest na miejscu — bardzo dobra treść! Trochę dopracować szczegóły i dawać czadu! Kibicuję :)
O, od razu przyjemniej :) To jeszcze zasugeruję jedną zmianę. Robisz bardzo fajne zdjęcia swoich zegarków (jak to w tym wpisie), a potem wrzucasz takie małe do wpisu. Na całą szerokość szpalty byłoby IMHO lepiej. Inaczej trudno docenić.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Dobry blog, proszę się nie poddawać :)
40k wyświetleń wygląda niepozornie, ale bloga o tak unikatowym i ciekawym contencie zamykać nie wolno! ;) Pisz częściej, pracuj nad warsztatem, ulepszaj styl i layout, popraw rozmiar zdjęć, i nie martw się o popularność - martw się o dobrą treść, przynajmniej na poziomie dotychczasowych wpisów. Pozdrawiam - wierny czytelnik ;)
OdpowiedzUsuńTrochę pozmieniałem, planuję jeszcze kilka zmian czysto kosmetycznych i być może jedną, dużą - jak wszystko przemyślę, pójdzie ok to powinno być dużo lepiej:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zmiany! Właśnie zajrzałem (bo dostałem powiadomienie o nowym wpisie) i mnie się od razu podoba dwa razy bardziej. Od razu widać co jest na pierwszym miejscu — piękne zegarki.
OdpowiedzUsuńOj, chyba pokażę ten blog mojemu mężowi. Jemu też w głowie cykają wiecznie zegarki;)
OdpowiedzUsuńSzafiarki nawet nad nowym lakierem do paznokci potrafią się rozpływać w zachwycie. Choć jestem kobietą, to nie rozumiem tego kompletnie.
Kasiu,
OdpowiedzUsuńzapraszam Twojego męża jak najbardziej:) tylko musisz wiedzieć że jak go wciągnie to będzie miał wypieki po całonocnym wyszukiwaniu zegarków na allegro :)
Szkoda, że blog został porzucony. Temat coraz bardziej modny i chwytliwy. Moim zdaniem zawsze warto pisać nawet dla tej garstki (zresztą tak robię pisząc swojego bloga). Niestety, po roku jeszcze 40 000 odsłon nie osiągnąłem ale może się niedługo uda... http://jslanina.blogspot.com
OdpowiedzUsuń