poniedziałek, 24 stycznia 2011

Kredensiak


Jeden z pierwszych zegarków który nabyłem na giełdzie w Bytomiu kilka lat temu. Przypadkowo dojrzałem go pośród różnych złomków, a gdy usłyszałem komentarz gościa w momencie gdy podał mi cenę, coś mnie tchnęło że muszę go mieć i ocalić od zapomnienia.
Zegarek ten w dniu mojego zakupu przyniosła jakaś staruszka która trzymała go w kredensie od kilkudziesięciu lat i chciała go zostawić na pamiątkę, jednak sytuacja finansowa zmusiła ją do sprzedaży. Gdyby jeszcze sprzedawca dał jej jakieś uczciwie pieniądze za taki stan to ok, ale gość kupił go za 20pln. Wiem, biznes jest biznes, jednak nie potrafiłbym chyba tak zrobić. Tak czy siak, Pobieda jest u mnie i mimo różnych Pobied które miałem w mojej kolekcji, postanowiłem zostawić tylko tą jedną.
Jedynym elementem który wpływa na brak ideału to małe wypłowienie tarczy, ale wcale mi to nie przeszkadza. Fascynujące jest to, że zegarek ma oryginalne wypełnienie wskazówek pomimo 53 lat! O rozmiarze nie będę mówił bo to typowy "ogromny" rodzaj koperty:) Poza tym, super!

1 komentarz:

  1. przepięknie zachowana Pobieda! smutne ,że zegarek który wytrzymał tyle czasu w jednych rękach, za bezcen trafił do kogoś kto sprofanował sztukę merkantylną.. Uratowałeś piękną sztukę od zostania elementem składowym kartonu po butach pełnego szczątek innych rusów.. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2008 Krzysiek_W k.wlodkowski@gmail.com